Z wallacem i gromitem jest trochę jak z tarantino- bez znajomości różnych filmów połowa zabawy Ci ucieka. Jakie fajne nawiązania znaleźliście we wściekłych gatkach? Mnie najbardziej podobało się zbliżenie na oczy pingwina, gdy Gromit go śledził - takie typowe, z filmów noir, i nagle dwa czarne guziki :)
aha, przypomniało mi się jeszcze jedno, co prawda nie filmowe, ale jednak: książka, którą Gromit czyta przy śniadaniu to "Republika" autorstwa PLUTO, zamiast PLATO (czyli Platon). Błahahaha :)))
Ja pierwszy raz miałem okazję obejrzeć Wściekłe Gacie w Niemczech, ponad
dekadę temu. Oczywiście było po niemiecku, ale to mnie wciągnęło w
cholerę:) Jak ujrzałem oczy tego pingwina, to się nieźle wystraszyłem,
takie hipnotyzujące i straszne;) Potem zaś po polsku na Wizja TV w 2000
roku, teraz naturalnie kupiłem sobie na DVD!
A najlepszy jest tan Brytyjski klimat, uwielbiam go!
Mnie rozbiło jak Gromit śledził pingwina i miał charakterystycznie oświetloną twarz a dokładniej oczy.
Mnie też pingwin przeraził. Jak pojawił się po raz pierwszy, to najbardziej przykuły uwagę jego czarne oczy.
Przez tego pingwina dziś w nocy chyba nie zasnę. Brrr!
A co do nawiązań - scena na dachu pociągu, popularny motyw. Z tym, że zwykle pociągi są większe od pasażerów, a nie odwrotnie ;)
Nawiązania do Frankensteina, tan żółty kombinezon przeciwdeszczowy mi się kojarzy z Koszmarem minionego lata. I wogóle nawiąznia do scen z filmów sensacyjnych i kryminalnych.