Dobry. Świetne teksty, dawno się tak nie uśmiałam. Brad Pitt pozamiatał swoją małą rolą. Scena po napisach - miód, cud, malina.
Była jakaś scena po napisach ? Jeju , wczoraj byłam w kinie ale wyszłam gdy napisy się zaczęły .Co za pech
Tatum: o kurrr...ty żyjesz! Przecież mózg wyleciał ci przez twarz i wpadł mi do gardła! Miałem go w gardle!
Bullock: nie mów, że miałeś go w gardle...
T: nadal czuje jego smak!
B: nigdy więcej tak nie mów...
Pitt: używamy tylko 10% naszego mózgu, więc przerzuciłem się na inne 10%.
B: czyli wszystko z tobą ok?
P: na 100%! Tzn. na 10%.
B: myśleliśmy, że umarłeś.
P: oczywiście muszę przepracować trochę gniewu...
B: no pewnie.
P: i żalu.
T: świetnie cię znowu widzieć, stary.
Głos w tle: no już, kończymy rozmowy, zamykamy oczy i łączymy się z naszym oddechem...świetnie...świetnie.
Gdyby nie role Pitta i Harrego Pottera film byłby tragiczny, z nimi się lekko broni
He he, taka kaszanka: cud malina. Gdzie tak się uśmiałeś? Jedyna zabawna rzeczy to taka, że Sandra gra już ze 30 lat a nadal nie potrafi grać.