Niezwykle charyzmatyczny, przykuwa uwagę widza nawet gdy jest tylko malowaną podobizną samego siebie (jak w Vincencie). Aż dziwne, że wcześniej nikt go nie zauważył. Oby jego kariera się teraz rozwinęła! Jest potencjał.
Jakież wielkie było moje zdziwienie, gdy w aktorze grającym Vincenta rozpoznałem człowieka z mojego lokalnego teatru
Właściwie to jego debiutem filmowym była "Prosta historia o morderstwie", ale "Twój Vincent" zapewni mu bez wątpienia większą rozpoznawalność.