Moim zdaniem:
Złota Malina za dźwięk - bardzo słaby, wręcz irytujący,
postacie - czarno-białe (wedle upodobań)
fabuła - dobra
sceneria - bardzo dobra
sceny które dzieją się wokół głownego wątku - niezwykle dobre, mało oglądałem filmów z równie dobrze przedstawionymi scenami. Nie potrafię sobię wyobrazić ile czasu mogło trwać nakręcenie 15 sekundowego przelotu sokoła nad jeziorem, jak męczące musiało być kręconie sceny na lodzie, nawet prosta czynność jak wychodzenie po drabinie, czy wyganianie kur spod podłogi.. według mnie przedstawianie takich detali bardzo dobrze świadczy o reżyserze czy scenarzyscie (nie wiem czyje to były pomysły) . Wielki plus.
Film, niewymagający ale przyjemny w odbiorze.
A mnie się tam muzyka podobała, była so 80tis...
Początek filmu mi się podobał, potem zaczął nudzić.
+ za początek,
+ za Mysz,
+ za scenerię,
- za foliowe miecze (dżizys, serio nie mogli ich zrobić lepiej?),
- za kulawy wątek miłosny, znaczy się słabo zagrany.
Ja wiem, że to były lata 80-te, ale na miłość boską ta miłosna tandeta mnie dobijała.